Chapter 5
Po odłożeniu telefonu, wróciłam do poprzedniej pozycji.
- Kto tam do ciebie pisał? - spytał zaciekawiony Harry.
- Eem.. Tasha, że idzie jeszcze się przejść do sklepu, bo Niall jest głodny. - skłamałam. - Hazz,a czemu jeszcze u Ciebie nie byliśmy? - zmieniłam temat.
- Wiesz... ja mieszkam sam i nie mam zbyt miejsca.
- No dobra. A co by było gdybyśmy się nie spotkali...- spojrzałam na niego.
- Wydaje mi się, że to Bóg kazał nam ze sobą być. Przeciwieństwa się przyciągają, prawda? - uśmiechnął się.
- Prawda Harreh. - dałam mu buziaka.
W tej chwili do domu weszedł Nialler z Tashą.
- Witamy! - powitał z korytarza Niall.
- Witamy Niall, witamy! - odkrzyknął Harry.
- Jessica, chodź na chwilę. - zawołała mnie Tasha. Wstałam i poszłam za głosem.
- Czekaj, ja też idę. Pomogę Niall'owi. - powiedział Harry.
Tasha była już w kuchni.
- Skąd wiedziałaś! Co tu się w ogóle działo! Opowiesz mi to zaraz. - szepnęła mi do ucha.
Po przyniesieniu zakupów Tashy, poszłam z nią, do jej pokoju, a chłopcy zostali w kuchni.
#POKÓJ TASHY.
- No opowiadaj. - Tasha chyba bardzo chciała wiedzieć co z Harry'm.
- Oj..., no bo Harry sam mi to powiedział...
- Ale co!? Jess, ja chcę wiedzieć wszystko.
- Och, Tasha...
- Jesteście ze sobą? - spytała.
- Myślę... myślę, że tak. Zakochałam się w nim, a on we mnie. Nie widzę przeszkód, siostra. - odpowiedziłam.
#KUCHNIA.
- Oo..Harry, jak Ci poszło? - zapytał mnie Niall.
- Powiedziałem jej. Nie myślałem, że ona mnie też. Mimo wszystko też mnie kocha.
- No to nieźle. Pilnuj się tam... - powiedział Nialler.
- Pff... chyba Ty Niall. Ja nie zamierzam nic robić.
~*~
- Harry, kocie. Idziemy się przejść, czy zostajemy w domu? - zapytałam.
- Mrrr..., ona powiedziałam do ciebie kocie, Harry. - zaczął Niall.
- Niall, daj sobie spokój. Harry, jaka decyzja?
- Ugh... idziemy! - powiedział Hazz po czym wstał z krzesła.
- To wy idźcie. - powiedziała Tasha i złapała Nialla za pasek od spodni i pociągła do pokoju.
- Dobra, Harry chodźmy! - szybko powiedziałam i wyszłam.
~*~
- O boże, a to Niall mi mówił, żebym się pilnował, a Twoja siostra...!
- Ee tam. - powiedziałam.
- Zmieniając temat, to do której klasy idziesz po wakacjach? - spytał.
- Mimo mojego wieku to za tydzień kończę liceum.
- I co dalej? - zapytał zaciekawiony.
- Zamierzam się wyprowadzić.
- Jess, a może wynajmiemy jakiś dom, mieszkanie?
- Znaczy się... razem? - spytałam ze zdziwieniem.
- Noo... tak. - uśmiechnął się.
- To nie najgorszy pomysł Harreh. - powiedziałam i dałam mu buziaka.
______________________
Witam! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz