Chapter 2.
Dziś piątek, przeżyje - pomyślałam, kiedy właśnie zadzwonił budzik mojej siostry. Był dziwny i nie lubiłam go. Nie minęła chwila, kiedy znów opadłam na poduszkę. Wstałam 15 minut później. Miałam półgodziny. Szybko umyłam się i ubrałam świeże ciuchy z szafy oraz spakowałam książki do plecaka.
- 7:28? Niezły czas. - pomyślałam i poszłam do kuchni po kanapki, które schowałam, wybiegając przy tym z domu. Jedną z kanapek otworzyłam. Zaczęłam jeść biec w stronę szkoły. Skręcając za blok wpadłam na kogoś i upuściłam moje śniadanie.
- Ty debilu! Patrz co prz... - to był on. Harry. - och no jak chodzisz, śpieszę się Harry, ale się póżniej spotkamy. - dopowiedziałam w biegu.
~*~
Harry... Jeny, czemu musiałam Cię teraz spotkać? - Pytałam siebie. Przez te wszystkie lekcje znowu o nim myślałam. Właśnie miałam ostatnią lekcje zanim się z nim spotkam. To będzie 45 minut nudy...
~*~
Wychodząc z sali sięgnęłam po telefon z kieszeni, chciałam wysłać sms'a do siostry, żeby powiadomiła mamę, że idę na miasto. Niestety, po zejściu ze schodów ponownie dzisiejszego dnia wpadłam na kogoś. Zerknęłam na twarz. Harry? Znowu? Ile raz go jeszcze spotkam?
- Hej, jak minął dzień? - spytał spokojnie, ale zaczął się rozglądać na innych uczniów ze szkoły. Wszyscy się na nas patrzyli.
- Hej Harry, idziemy. - powiedziałam stanowczo.
Poszliśmy pod miejsce, gdzie po raz pierwszy się spotkaliśmy.
- Harry, co Ty tam robiłeś?
- Nie miałem co robić, więc poszłem po Ciebie.
- Ale rozumiesz, że ludzie z mojej szkoły będę mnie w poniedziałek wypytywać kim jesteś? - osoby, które się tam uczyły były strasznie ciekawskie.
- Och, nie odwróce już czasu, ale miło Cię spotkać, znów. - oznajmił z naciskiem na 'znów' po czym uśmiechnął się. Po raz pierwszy ujrzałam go z takim wyrazem twarzy.
- No trudno. Masz racje. Co u Ciebie słychać? Gdzie pójdziemy?
- A dobrze, zaproponujesz coś?
- Wiesz co? Poznasz moją siostrę, co? - uśmiechnęłam się w jego stronę. Chciałam, żeby siostra poznała 'naszego' sąsiada.
- Nie będę przeszkadzał? - spytał.
- Hazz, nie będziesz. Najwyżej przeszkodzimy mojej siostrze. A mamy nie ma.
- Jak to? Przeszkodzimy? - spytał zdziwiony.
- Tak. Pewnie jest ze swoim chłopakiem. - oświadczyłam.
- Mój przyjaciel też jest z dziewczyną. To chodźmy.
~*~
Kiedy weszliśmy do mieszkania zaraz poszliśmy do mnie.
- Harry? Chcesz coś do picia?
- Nie, dzięki. - powiedział.
W tej chwili właśnie wyszła ze swojego pokoju obok, moja siostra, Tasha.
- Oo, hej... - powiedziała zdziwiona moim gościem Tasha. Harry zaraz wstał z łóżka, gdzie siedział i podszedł.
- Cześć. Jestem Harry. - podał swoją dłoń w kierunku Tashy, która nieśmiało ją uścisnęła.
- Tasha, miło mi? Jess, chodź na chwilę.
Poszłam za siostrą w stronę kuchni. A Harry poszedł z powrotem do pokoju.
- Co jest? - spytałam pierwsza.
- Harry? Serio? Dlaczego go tu przyprowadziłaś? - Tasha brzmiała jakby miała pretensje. - To jest ten,piękny chłopak, którego wczoraj poznałaś?
- Tak, to on. Dlaczego by nie? Lubię go. Chciałam, żebyś go poznała. Idź do swojego chłopaka. - puściłam oczko i poszłam w stronę pokoju.
- Tasha, no chodź już. Kto mnie będzie przytulał, całował.. - powiedział wychylając się Niall, chłopak, mojej przyszywanej siostry.
W tej chwili także wyszedł Harry z pokoju. Nie wierzyłan własnym oczom...
__________________________________________
Rozdział drugi, chcąc przywitać kochanych hejterów, którzy myślą, że mnie to porusza, co piszą w komentarzach. Tak, wiem krótki, ale wolę krótsze niż was męczyć czytaniem rozdziałów, które są trzy razy dłuższe od tych. NIE podoba się, to nie komentuj. Przepraszam za błędy.
Ciekawy, bardzo mi się podoba. Czekam na następne.;p
OdpowiedzUsuńSwitny ! <3
OdpowiedzUsuńWspanialy ! < 3 juz nie moge sie doczekac nastepnego :D
OdpowiedzUsuńBOSKI ;**
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu od razu poprawil mi sie humor <3 Dziekuje ;3
OdpowiedzUsuńKocham go ! ;D
OdpowiedzUsuńNIESAMOWITY, masz talent *o*
OdpowiedzUsuńAha, okej, to dziwne. Ale dzięki. Podpisujcie się anonimy.
OdpowiedzUsuń